Lot Gemini 5
| |Załogowy statek kosmiczny Gemini 5 nigdy oczywiście nie dotarł do Księżyca, ale przebywa! na orbicie okołoziemskiej przez prawie 8 dni czas wystarczająco dtugi do odbycia krótkiej wyprawy na Srebrny Glob, I o to wtaśnie chodzito NASA, która po sprawdzeniu w locie Gemini 3 nowego statku załogowego, a w locie Gemini 4 możliwości wyjścia człowieka w otwartą przestrzeń kosmiczną, postanowiła wystać w statku Gemini 5 dwuosobową zatogę na czas przewidywany dla pierwszych lotów księżycowych Apollo, Zatogę Gemini 5 stanowić mieli Gordon Cooper (38-letni pilot pułkownik lotnictwa wojskowego, dwa lata wcześniej bohater lotu kapsuły Mercury 9) i Charles Conrad (35-letni pilot kapitan marynarki wojennej, astronauta drugiej grupy wyselekcjonowanej przez NASA, debiutant w locie kosmicznym). Po pierwszych próbach odliczania 18 i 19 sierpnia 1965 r., przerwanych z powodu niesprawności technicznych, Gemini 5 wystartował ostatecznie w sobotę 21 sierpnia.
Astronautów obudzono o godzinie 4:30. Po prysznicu i goleniu (ostatnich na najbliższe 8 dni!) Cooper i Conrad usiedli do śniadania w towarzystwie lekarzy, dra Eugene Tubbsa i dra Howarda Minnersa oraz astronautów Waltera Schirry, Thomasa Stafforda i Donalda Slaylona. Menu składało się z soku pomarańczowego, filetów, lajecznicy, grzanek, czarnej kawy i galaretki z winogron. O 5:55 załoga opuściła kwaterę na wyspie Merritt Island, skąd przewieziono ją do budynku przygotowania do lotu na Cape Kennedy, Tu do skóry Coopera i Conrada technicy przymocowali czujniki biomedyczne, a następnie pomogli nałożyć skafandry. Dalej wszystko przebiegało rutynowo; droga na wyrzutnię nr 19. odliczanie i start o 9:00 czasu wschodnioamerykańskiego. Pięć i pót minuty po opuszczeniu ptyty startowej Gemini 5 byt już na eliptycznej orbicie okotoziemskiej o parametrach 162 x 350 km. Tymczasem załoga samolotu ratowniczego C-54 patrolującego nad Atlantykiem zauważyła, że fragment długości okoto 5 m należący do pierwszego stopnia rakiety nośnej Titan II, która wyniosta Gemini 5, nie zatonął i wciąż unosi się na powierzchni oceanu.
Powiadomione przez radio dowództwo marynarki wojennej wystało w rejon odległy okoto 450 mil na północny wschód od Cape Kennedy niszczyciel USS „Du Pont”, który po kilku godzinach wytowit to cenne dla konstruktorów rakietowych znalezisko. Gemini 5 byt pierwszym amerykańskim załogowym statkiem kosmicznym wyposażonym w ogniwa paliwowe. Te nowoczesne urządzenia dostarczające energii elektrycznej na drodze chemicznej syntezy tlenu i wodoru, stać się miały w przyszłości głównym źródłem zasilania statków księżycowych Apollo. Jednak już w pierwszych godzinach lotu ogniwa paliwowe Gemini 5 przysporzyły nieoczekiwanych kłopotów. Ciśnienie w zbiorniku tlenu obniżyło się z wymaganych 800-900 funtów na cal kwadratowy do 70 funtów na cal kwadratowy. W tych warunkach kierownik lotu (ang. F lig h t D ire c to t) Chrlstopher Kraft musiał powziąć decyzję czy zakończyć lot po wykonaniu przez statek 6 okrążeń Ziemi, czy też zdecydować się na jego kontynuowanie.
Na szczęście poziom ciśnienia w zbiorniku ustabilizował się i pozostawał niezmieniony przez kolejne kilkanaście godzin, podczas gdy astronauci wyłączyli większość odbiorników energii elektrycznej na pokładzie statku. Skłoniło to Krafta do przedłużenia lotu do całej doby. Później na podstawie stanu ogniw paliwowych co 24 godziny podejmowano decyzję o kontynuowaniu wyprawy. W 56 minucie lotu orbita pojazdu została podwyższona w perigeum ze 162 do 171 km przy niezmienionym apogeum 2 godziny i 7 minut po starcie atronauci przystąpili do realizacji jednego z głównych celów wyprawy eksperymentu związanego z przećwiczeniem sterowania i nawigacji przy spotkaniu i łączeniu dwóch statków w kosmosie. Do wykonania tak ważnych z punktu widzenia przyszłej wyprawy księżycowej prób posłużyć miał specjalny „cel radarowy”, nazywany skrótem REP (ang. R a d a r E v a lu a tio n Pod). To niewielkie urządzenie odłączane od członu przyrządowego pojazdu było czymś w rodzaju miniaturowego sztucznego satelity wyposażonego w przekaźnik radarowy, akumulatory, antenę i światło błyskowe.
Doświadczenie z satelitą REP objąć miało śledzenie obiektu prjez około 40 minut radarem pokładowym statku Gemini, a następnie (tj. w czasie czwartego i piątego obiegu Ziejni) śledzenie I ponowne zbliżenie obu obiektów. Doświadczenie to miało stanowić wstęp do prawdziwej operacji rendez-vous statku Gemini i bezzatogowej rakiety Agena, zaplanowanej na kolejne loty tej serii. Niestety, opisane poprzednio kłopoty z ogniwami paliwowymi ograniczyły doświadczenie do wzrokowej obserwacji lecącego równolegle do statku REP-a. Obaj astronauci relacjonowali później, że lampa błyskowa satelity widoczna była nawet z dość znacznej odległości. Zastępczy program spotkania w ; kosmosie wykonano w trzecim dniu t lotu. Christopher Kraft wyznaczył załodze zadanie spotkania z teoretycznym ! obiektem znajdującym się na orbicie o parametrach 227 x 388 km, zlecając jednocześnie wykonanie czterech kolejnych manewrów silniczkami korekcyjnymi. Inną Interesującą próbą było sprawdzenie radaru pokładowego.
Podczas przelotu nad Cape Kennedy odległość między statkiem a Ziemią została zmierzona niezależnie przez radar naziemny, pbserwujący Gemini 5, i ‚ przez radar pokładowy, obserwujący Ziemię. Oba wyniki okazały się bardzo j zbliżone. Załoga Gemini 5 zrealizowała podi czas lotu aż 17j różnych eksperymentów. Pięć doświadczeń medycznych objęło: badanie zdolności organizmu ludzkiego do wysiłku fizycznego w stanie nieważkości, uzyskiwanie tzw. fonokardiogramów pozwalających na zbadanie działania mięśnia sercowego w warunkach lotu kosmicznego, sprawdzenie stopnia demineralizacji kości na podstawie zdjęć rentgenowskich wykonanych przed i po locie, badanie działania układu krwionośnego oraz ucha wewnętrznego. Sześć eksperymentów wykonano na zlecenie Departamentu Obrony USA. Objęły one m.in.: wykonywanie zdjęć pobliskich obiektów przez okna kabiny, pomiary radiometryczne, wykonywanie zdjęć powierzchni Ziemi, obserwację odłączonego drugiego stopnia rakiety Titan II. obserwację z kosmosu rakiet odpalanych z Cape Kennedy i Bazy Vandenberg w Kalifornii, a także próby sań rakietowych prowadzonych w bazie lotniczej Holoman. Astronauci wykonali dla potrzeb wojska serię zdjęć terytorium Chińskiej Republiki Ludowej i Kuby. Udało im się również zaobserwować z kosmosu dwa okręty wojenne: lotniskowiec i niszczyciel. Wśród eksperymentów przygotowanych przez NASA na szczególną uwagę zasługują: wykonywanie zdjęć światła zodiakalnego, obserwacje chmur przy użyciu specjalnego spektrometru, badanie ostrości wzroku w kosmocie, pomiary ładunku elektrycznego zbierającego się na powierzchni pojazdu, fotografowanie powierzchni Ziemi i zjawisk zachodzących w atmosferze.
Czas na pokładzie pod koniec ośmiodniowej Ayprawy zaczął się dłużyć tak, że Cooper i Conrad znajdowali czas nawet na układanie dowcipnych wierszyków, którymi zabawiali naziemnych kontrolerów lotu w ośrodku w Houston. Oto jeden z nich ułożony przez Charlesa Conrada: „Over the ocean, over the blue; From Gemini Five here’s thanks to you” (czyli „Nad oceanem, nad niebieskim: z Gemini Pięć serdeczne dzięki”). Następnego dnia żona Conrada Jane, podrzuciła kontrolerom lotu swój własny wierszyk do odczytania załodze Gemini 5, którego przetłumaczenie (ze względu na łatwość) pozostawiamy Czytelnikom: „Twinkle, twinkle, Gemini Five, How I want you back alive, Up above the world so high, I saw you today as you went by. Twinkle, twinkle, Gemini Five, Tomorrow you take a great big dive. Zinging toward the ocean blue, And I send my love to you” I istotnie, tak jak napisała Jane Conrad, 29 sierpnia Gemini 5 „zanurkował” w kierunku oceanu. Silniki hamujące zostały unieruchomione podczas 120 obiegu Ziemi w chwili przelotu Gemini 5 nad Hawajami. Nieco ponad 28 minut później, o godzinie 7:58 czasu wschodnioamerykańskiego kapsuła wodowała w pobliżu lotniskowca USS „Lakę Champlain”. Już o 8:39 płetwonurkowie zabezpieczyli pojazd przed zatonięciem, otaczając go nadmuchiwanym kołnierzem, a o 8:56 obaj astronauci lecieli już śmigłowcem na pokład okrętu odbiorczego.